Forum o Nutriach
poświąteczne spostrzeżenia...
jesteśmy na etapie nienawiści, to znaczy ja go nienawidzę a on się świetnie bawi! Obgryza meble a w nocy pręty klatki (tego nienawidzę najbardziej), a jak dziada jednego nie zamknę na noc w klatce to wpełza na łóżko (bo już taki wielki jest że da rade się wdrapać)
poza tym rodzina uznała go za swego (przez jakieś dwa tygodnie siedzenia im na głowie)
zaczyna reagować na imię, biega za mną gdy uciekam przed nim, uwielbia drapanie po brzuchu, podczas snu symuluje pływanie i kocha sikanie w salonie w kącie :-)
CDN...
Offline
Użytkownik
Ciesze sie, ze nie tylko ja mam czasem co do swojego ogona takie odczucia. Doskonale wiem, co czujesz.
Fajnie, ze sika w jednym miejscu, postaraj sie tam wstawic kuwete lub cos takiego, moze bedziesz miala 1 problem z glowy. My jestesmy aktualnie na etapie konfliktu, jak za kazdym razem gdy wracamy z wyjazdu. Abyss nauczyl sie srać gdzie popadnie, a ja dostaje nerwicy. Ehhh, trzymaj sie i koniecznie naucz go, ze jakis dzwiek oznacza, ze ma natychmisat zaprzestac szkudzenia, bo sie zrobi nieprzyjemnie
Offline
reaguje na głośne NIE, ale mam wrażenie że podgryza meble żeby zwrócić na siebie uwagę... a w nocy na obgryzanie prętów nic nie działa. próbowałam tam dać kuwetę ale cholera jedna wszystko stamtąd wywala.
a przed chwilą smarkacz przylazł do mnie, przytulił się do nogi i śpi i jak tu go nie lubić
aha i dorasta ;-), hormony działają, łasi się do moich nóg i próbuje powiększyć rodzinę z maskotką. mam nadzieje ze nutrie nie mają takiego wielkiego popędu cały rok??
PORAŻKA nie mogłam znieść zgrzytania zębów o pręty klatki więc wypuściłam moją cholerę w nocy z klatki (po walce przez pół nocy o chwilę ciszy), Mefi pobiegał po pokoju przez chwilę, później wdrapał się na moje łóżko i spał ze mną, przytulony do mojej ręki. od tej pory klatka służy jako jadłodajnia i toaleta, a za klatkę robi moja sypialnia, znaczy już nie moja...
Ostatnio edytowany przez zubra (2011-01-07 12:08:45)
Offline
Hehe, Elvis ma niezdrowe ciągoty do kabli, tzn nie gryzie ich, tylko bierze w pysk, zapiera się i ciąga. I tak i tak niebezpieczne, jedyna opcja – kable zabezpieczyć:)
Zubra, gratuluje nawiązania wiezi
Offline
Użytkownik
Skad ja to znam Eh, cudne zwierzaki Raz masz dosc, a raz bys na smierc zasciskala Ja sie od Abyssa czasem opedzic nie moge Ciagle tylko HYMM MM i HYMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM spod stolka
Offline
ze względu na moje nadszarpnięte zdrowie psychiczne i z uwagi na cenne życie nutra (leje na moje łóżko przez co mam ochote go zabić) Mefi spędza noce za kratami, a ja i sąsiedzi na razie dzielnie znosimy piłowanie krat
poza tym w pracy Mefik zwany jest szczurem i rybką, biega za Kasią a ona za nim i czuje się tam jak u siebie w domu, u rodziców zapoznał się z psami ale nie zapałali do siebie miłością, dwa razy był na smyczy na, nazwijmy to szumnie, spacerze, ale póki co na śnieg nie wypełzamy
aparatu nadal nie mam więc zdjęć na razie też nie będzie
kable też zwierz durny lubi, ale najbardziej kocha obgryzać wtyczki (tam najsmaczniejszy i najgrubszy kawał dobroci jest)
Offline
zauważyłam ze mefik ma katar i kicha...
mogę to leczyć domowymi sposobami? jakimi?
a jak nie to do weta muszę człapać... tylko proszę o podanie nazw leków i dawek jeśli znacie :-)
Offline
o ile szczególnie źle to nie wygląda, to nie musisz isć. leków domowych to ja nie znam, ja sama nie wiem co sie na katar prócz rutinoscorbinu bierze... może samo przejdzie, obserwuj go i na przeciągi nie narażaj
Offline
Użytkownik
Bardzo dobry środek, ale drogi to Pervivet. Okolo 20 kropel na suchy chleb jak jest poważnie, kilka do wody profilaktycznie. Tydzien kuracji, tydzien przerwy.
Offline
katar przeszedł (odpukać) :-)
ale mam znowu pytanie: znacie jakiś środek anty nutriowy? to znaczy coś czym można spryskać przedmiot żeby nutrowe paskudztwo nie jadło go? boje się o moje ściany, które już są mocno nadgryzione... może środek odstraszający koty albo psy? próbował ktoś?
Offline
Użytkownik
U mnie nie poskutkowała cytryna wysmarowałam nią całą klatkę i nic. Wiem, że jak pracowałam u veta w Niemczech to byl ekstra spray, którym psikaliśmy opatrunki jka zwierzaki miały tendencję do ściągania bandaży o smaku kwaśnego jabłka. Nic sie tego nie tykło poza jednym psem. Abyss kocha perfumy. Jak jestem psiknięta na karku to nie może przestać mnie wąchać (narkoman ).
Offline